wtorek, 13 maja 2014

Comber z jelenia

Sen nocy letniej, Teatr im. Juliusza Osterwy w Lublinie, 160 min

(Nie)banalna historia miłosna, szczypta pikanterii, odrobina rubasznego humoru, łyżeczka tragizmu, flirt z współczesną kulturą popularną i słodkie zapomnienie się w erotycznej wizji klasycznego romansu — reżyser spektaklu (Artur Tyszkiewicz) doskonale wie, jakich „przypraw” użyć, by skomponować idealną kulturalną potrawkę.
Sztuka, z każdym kęsem przywodzi na myśl kolorowy misz-masz wątków współczesnych z tradycją i oryginałem. Czwórka młodych i urodziwych bohaterów: delikatni — Hermia (Halszka Lehman) i Lizander (Paweł Kos) oraz cyniczni i zadziorni — Helena (Marta Sroka) i Demetriusz (Daniel Salman), w skutek zabawy Elfów czarem miłości i pomyłek szalonego Puka (rewelacyjny Przemysław Stippa), popada w uczuciowe tarapaty. Leśne ostępy stają się areną tragikomicznej walki o ukochanych. W romantycznej matni ucierpiała nie tylko złota młodzież, ale i przyszła para królewska: Tezeusz (Krzysztof Olchawa) i Hipolita (Hanka Brulińska) oraz władczyni leśnych duszków, Tytania (Joanna Morawska), na której zemścić chciał się niedoceniany małżonek, Oberon (Roman Kruczkowski). Splot nieprawdopodobnych pomyłek prowadzi do uroczego galimatiasu, z którego wyjście upatruje się tylko w interwencji Króla Elfów. A wszystko to łączy się z akcją niejako w drugim planie – rozbrajająco zabawnymi przygotowaniami pewnej trupy aktorskiej, powstałej zupełnie z przypadku, mającej uświetnić królewskie zaślubiny swoim spektaklem.
Choć kanwę i główne danie przedstawienia (w postaci wytwornego tortu wiedeńskiego) stanowią zmagania ateńskiej młodzieży z miłosnymi psikusami Elfów, na szczególną uwagę zasługuje postać samego Puka (wisienka na tymże torcie). Stippa wykreował osobę duszka na nieobliczalną i pozbawioną wszelkich zahamowań. Puk bez skrupułów igra z uczuciami bohaterów spektaklu, miesza w ich życiu i inicjuje śmiałe erotyczne tańce, rodem z orszaków bachantek i satyrów. Jego sylwetka przywodzi na myśl kapryśnego chochlika, który pragnie zabawić się losem innych, bez żadnych konsekwencji. Ale, w tym przypadku, nie mam mu tego za złe, gdyż jego poczynania na scenie oczarowują widza od pierwszej chwili. Należy wspomnieć również o komicznych przygodach pewnego robotnika-aktora, który w wyniku żartu zamienił się w... osła i został kochankiem Tytanii.
Na uwagę zasługują też stroje bohaterów (szkolne i wojskowe mundury) symbolizujące sztywne formy i konwenanse, w których przyszło żyć człowiekowi. Scena leśnego tańca ateńskiej młodzieży przywodzi na myśl rytuał wyzbycia się tych ograniczeń i wreszcie odczucie pierwotnej wolności, dla ciała i zmysłów. Natomiast scenografia, choć nieco uboga, spełnia swoje zadanie i przenosi nas w mroczną zieleń puszczy, gdzie czai się dzikość.
Szekspirowski Sen nocy letniej, w niecodziennej interpretacji Artura Tyszkiewicza, niewątpliwie jest spektaklem, który nie pozwoli nudzić się widowni, a nawet może doprowadzić do łez, ze śmiechu. I, mimo że możemy doświadczyć dzięki niemu brutalnego zderzenia z realnym poglądem na miłość i związki międzyludzkie w ogóle, przedstawienie zdecydowanie nastraja pozytywnie. Jest to, podobnie jak comber z jelenia dla podniebienia, doskonałe teatralne danie dla zmysłów. 

niedziela, 19 stycznia 2014

Błękit pustyni

Diuna, Frank Herbert

Błękit oczu i lekkość przesypywanego przez palce piasku, strach przed śmiercią i niemal szaleńcza odwaga, miłość i poświęcenie oraz woda, woda, woda...
            Książę Leto Atryda wraz ze swoją ukochaną Lady Jessiką, będącą przedstawicielką Zakonu Bene Gesserit oraz ich synem, księciem Paulem w skutek spisku zawiązanego między Cesarzem Padyszachem a baronem Vladimirem Harkonnenem, udaje się na pustynną planetę Arrakis, by objąć ją w posiadanie jako swoje lenno.  Arrakis zwana przez mieszkańców Diuną, uchodzi za miejsce pozbawione warunków sprzyjających powstawaniu życia, brak bowiem na niej wody, znaczne jej obszary stanowią tereny pustynne, gdzie grasują niebezpieczne potwory — piaskale. Jedynym bogactwem Diuny okazuje się być melanż, przyprawa, która posiada wyjątkowe zdolności geriatryczne, ale również silnie uzależnia. To właśnie melanż jest przyczyną wielkiej eksploracji Arrakis, gdzie poprzedni zwierzchnicy planety, okrutny ród Harkonnenów wytępili i zepchnęli do pustynnych jaskiń jej rdzennych mieszkańców, Wolan. Czy jednak Wolanie spokojnie przystaną na pozbawienie ich praw do własnego, dobrze im znanego świata? Czy może powstaną kiedy pojawi się szlachetny prorok Muad’Dib, by poprowadzić ich przeciwko zachłannemu Cesarzowi i Gildii Kosmicznej?
            Frank Herbert to jeden z najpoczytniejszych twórców science-fiction naszych czasów. Jego seria o losach planety Arrakis, pustynnego lenna rodu Atrydów, jest znana niemal każdemu fanowi gatunku. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż Herbert stworzył wizję świata przyszłości, niekoniecznie realnego, ale niebezepiecznie zbliżającego się do tej sfery. Arrakis, targana żywiołami ziemi i wiatru, pozbawiona ożywczej wody, przywodzi na myśl koszmarne wizje współczesnych nam ekologów dotyczące nieuchronnego losu Ziemi. Akcja książki rozwija się nieco powoli, ale kiedy wydarzenia przybierają szybszy bieg, nie zwalania już ani na minutę. Lektura niesamowicie wciąga i sprawia, że nie można się od niej oderwać.
Diuna to opowieść o dojrzewaniu, poszukiwaniu własnej tożsamości i gotowości do stawienia czoła najgroźniejszym problemom. To historia  chłopca, który zmuszony do gwałtownego i okrutnego wejścia w dorosłość zmienia się w bezwzględnego, ale kierującego się troską o los swoich nowych poddanych, gotowego na wszystko przywódcę.  To historia miłości, zarówno tej dojrzałej, darzącej się niezachwianym zaufaniem, jak i tej młodzieńczej, nie mniej prawdziwej. A wszystko to spowija nimb tajemnicy, której ujawnienie grozi klęską całego narodu. Intrygi, zamachy i chorobliwa żądza posiadania stają się przypieczętowaniem losu szlachetnego rodu Atrydów.  Jedyna nadzieja w tajemniczym Muad’Dibie, który stawia wyzwanie Cesarzowi i skorumpowanej Gildii.
Po tej lekturze docenisz smak czystej wody...
Moja ocena: 7/10
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka