“All for love and world well lost. W.E.
- Kto to
W.E.?
- Wallis i Edward, głuptasie.”
Owiana
nimbem skandalu obyczajowego historia burzliwego romansu kontrowersyjnej
amerykańskiej rozwódki, Wallis Simpson (Andrea Riseborough) i króla Wielkiej Brytanii, Edwarda VIII (James D’Arcy), u progu II wojny
światowej. A w tle losy swoistego alter ego
księżnej, młodej Wally Winthrop (Abbie Cornish), tkwiącej w nieszczęśliwym
małżeństwie.
Madonna,
znana z kontrowersyjnych zachowań piosenkarka, może poszczycić się kolejnym
dziełem filmowym. Tym razem jednak stanęła po drugiej stronie kamery. Choć „W.E.”
nie jest jej debiutem reżyserskim (wcześniej wyreżyserowała film pt. „Filth and
Wisdom”), niewątpliwie stanowi ważny punkt w karierze artystki. Obraz nagrodzony Złotym Globem za muzykę (Abel
Korzeniowski) oraz nominowany do Oscara w kategorii kostiumów (Arianne Phillips)
jest zjawiskiem niecodziennym. Zmysłowy melodramat z elementami biografii i burzliwej historii brytyjskiej rodziny królewskiej budzi w widzu silne
emocje. Scenariusz filmu powstał przy udziale Madonny i Aleka Keshishiana.
Projekt został zrealizowany w brytyjskiej wytwórni The Weinstein Company. Zdjęcia
kręcono w Londynie, Paryżu, Portofino i w Nowym Jorku. Na całym świecie obraz zarobił
ponad 580, 000 $.
Kreacje
aktorskie Abbie Cornish („Jaśniejsza od gwiazd”), Andrei Riseborough („W
Brighton”) oraz Jamesa D’Arcy’ego („Atlas Chmur”) stoją tutaj na najwyższym
poziomie. Aktorzy popisali się prawdziwym kunsztem i finezją. Na uznanie
zasługuje przede wszystkim Andrea
Riseborough, której klasyczna uroda i wrodzona elegancja idealnie wpasowały się
w historyczny wątek filmu. Prowadzi nieustający flirt z widzem, nęci go i kokietuje, czyniąc postać Wallis Simpson bardziej
intrygującą. Interesującą kreację stworzyła w filmie również Abbie Cornish,
której bohaterka zafascynowana ideałem kobiecości, za który uważa księżną
Wallis, stopniowo zatraca się w świecie iluzji i marzeń o wielkiej miłości, co
rzutuje na jej dalsze poczynania. W rolę Króla Edwarda, początkowo miał wcielić
się Ewan McGregor, lecz ostatecznie zastąpił go znany z grania w tego typu
produkcjach „z epoki” James D’Arcy. Z pewnością wyszło to filmowi na dobre,
jego gra nie jest przerysowana ani sztuczna, skłania widza do refleksji nad
motywami i postępowaniem brytyjskiego władcy. Nie można zapomnieć o postaci
rosyjskiego ochroniarza-intelektualisty (Oscar Isaac), który, choć nieco zbyt
płasko przedstawiony, nie odstaje od reszty postaci.
W
filmie przenikają się niemal trzy plany czasowe: historyczny, gdzie
opowiedziana jest historia nieakceptowanego przez socjetę romansu amerykańskiej
rozwódki i intrygantki ciągle łamiącej tabu obyczajowe oraz króla Edwarda VIII,
następnie ich dalsze losy po wielu latach oraz wątek współczesny, w którym to
młoda fascynatka Wally Winthrop bierze udział w rocznicowej aukcji poświęconej
wspomnianej parze. Mimo że wątki te przeplatają się dosyć często, widz nie
odczuwa zamieszania z tym związanego. Przejścia są płynne, ustanowione we
właściwych momentach i świetnie odzwierciedlają podobieństwa historii Wallis i
Wally.
Jednym
z najciekawszych aspektów filmu są kostiumy. Szyk i elegancja aż kipią z
ekranu. Zwłaszcza stroje w historycznej części filmu zasługują na wielką uwagę.
Doskonale oddają ducha tamtych czasów i robią ogromne wrażenie, nie tylko na
miłośniczkach mody. Piękne kostiumy i dodatki, klasyczna biżuteria dodają
postaciom charakteru.
Niewątpliwym
atutem filmu jest jego ścieżka dźwiękowa skomponowana przez Abla Korzeniowskiego,
który ma na swoim koncie muzykę do takich dzieł jak: „Samotny mężczyzna”, „Duże
zwierzę” i „Metropolis”. Muzyka porusza i w ogromnym stopniu wpływa na odbiór
obrazu. Nie jest monotonna, czasem melancholijna i dostojna, potrafi przejść do taktów rozrywkowych i wyjątkowo zmysłowych.
Na
uwagę zasługuje tutaj także scenografia. Bogate wnętrza, piękne meble i rekwizyty sprawiają, że widz ma wrażenie, iż znalazł się w bajkowym świecie
luksusu. Gra światłem
i cieniem jeszcze potęguje takie odczucia.
i cieniem jeszcze potęguje takie odczucia.
Dwa
romanse. Królewski, ale wcale nie bajkowy oraz ten całkiem zwyczajny, z czasem przeradzający się w urokliwą baśń. Niesamowita historia miłości opowiedziana
przy niezwykle wysokich walorach estetycznych, to jeszcze nie wszystko, co
oferuje nam W.E. Gorąco polecam!
Mam Cię! :) Zamawiam opinię o czymkolwiek Kinga :)
OdpowiedzUsuńPrzyjmuję zamówienie, napiszę najpewniej w okolicach sesji ;)
OdpowiedzUsuń